Koń i początek nowej przygody!

Konie. Wspaniałe zwierzęta, które są z ludźmi od dobrych 5 tysięcy lat (albo i dłużej). A co fajne, to przez te tysiące lat nasza fascynacja końmi nie maleje… Oczywiście, rola konia się zmienia, ale jestem pewna, że ludziom konie nigdy się nie znudzą. I dobrze!


Od zawsze, tak samo, jak mnie konie intrygowały, tak samo onieśmielały i wzmagały moją niepewność, czy wręcz strach. I cóż z tego, że anatomię konia
kiedyś miałam w małym palcu, a i jeszcze dzisiaj, po ponad dwudziestu latach od skończenia szkoły, coś tam mi w łepetynie zostało, co w głównej mierze jest zasługą mojego ulubionego nauczyciela od anatomii, jak o behawiorze koni wiedziałam, tyle co kot napłakał… No dobra, jeszcze mniej.
Dać zastrzyk w zad? Z duszą na ramieniu, ale OK! Pobrać krew? Przy asekuracji, OK. Ale co dalej?

Nie mogłam pojąć, jak takie potężne i silne istoty, mogą być jednocześnie tak bardzo delikatne? Jak takie zwierzę, które najgłębiej jak się da ma zakorzenioną płochliwość i ucieczkę, która jest przecież najpewniejszym sposobem na przeżycie, jednocześnie jest w stanie zaufać człowiekowi i nie uciekać?
Powoli zaczynam to pojmować! B A R D Z O    P O W O L I !


Każdy, kto mnie zna, to wie, że przy każdej okazji, gdzie tylko jest możliwość spotkania z koniem, to lecę, żeby chociaż przez chwilę z nim pobyć, nawąchać się zapachu stajni, napatrzeć się, oswoić, może w końcu przestać się bać… Ale zawsze są to spotkania okazjonalne, zawsze pozostawiające ogromny niedosyt … i… jaka byłam głupia przed, taka jestem głupia po takich spotkaniach. Bo nie wiem, jak się zachować, bo nie wiem, co koń do mnie mówi, bo sama nie umiem do niego mówić. Zawsze chciałam spotkać kogoś, kto mnie tego nauczy. No i doczekałam się!
Przez zupełny przypadek… Chociaż? podobno nic w naszym życiu nie dzieje się przypadkowo i chyba faktycznie coś w tym jest… Trafiłam tutaj.
S. – dzięki wielkie!
Miała być godzinka! Nic z tego! Spędziliśmy tam chyba z 5 godzin, a i kolejne 5 wcale nie byłyby przesadą (no, jednak zdrowie psychiczne pani Joanny i pana Mariusza mogłoby ucierpieć). Niemal od pierwszych chwil wiedziałam, że to jest TO, czego szukałam.
Jakiś czas później umówiliśmy się na pierwszą lekcję.
Oczywiście, pół świata obdzwoniłam, że byłam u koni, że było cudownie, że…, że…, że… i jakie najczęściej padało pytanie w moją stronę?
„Zaczęłaś jeździć konno?”
NO, LUDZIE!
Ja nie chcę jeździć konno, nigdy nie chciałam i raczej nigdy się na to nie zdecyduję, nawet jak schudnę! (Tak, wiem: nigdy nie mów nigdy). Bardzo często ludzie sprowadzają rolę konia do urządzenia, na którym się jeździ i … już. Często bezmyślnie, nawet z użyciem siły, sprawiając koniowi dyskomfort, czy wręcz ból, bez jakiegokolwiek wiedzy o koniach, bez chęci zbudowania fajnych relacji z koniem.
Mnie to nie interesuje!


Po pierwsze i najważniejsze: chcę się nie bać koni, czuć się przy nich pewnie i bezpiecznie. I odwrotnie, chcę by konie przy mnie czuły się komfortowo, chcę umieć zbudować fajną relację z koniem, nauczyć się jego mowy ciała, nauczyć się tego, co sprawia, że koń zachowuje się tak, a nie inaczej, dlaczego słucha moich poleceń, a dlaczego ma mnie w nosie… I tutaj to znalazłam!
Pani Joanna, z ogromną cierpliwością, z fantastycznym podejściem do ludzi i do samych koni, której doświadczonemu oku nie umknie najmniejszy gest konia w stronę człowieka i odwrotnie, jest tą osobą, która zaczęła wprowadzać mnie w koński świat, w końską głowę. Zaczęła wprowadzać mądrze, małymi kroczkami, od najprostszych ćwiczeń I jestem niezmiernie zaskoczona! Zaskoczona i końmi, bo pracują ze mną wspaniałe, najmądrzejsze konie na świecie, które często traktują mnie z ogromną cierpliwością godną najmądrzejszego nauczyciela, i sobą. Wczoraj pierwszy raz czyściłam konia, oczywiście po dokładnych wskazówkach pani Joanny i przy asekuracji i pomocy S., wczoraj przekonałam Galerię, że telefon nie zabija i wcale nie trzeba przed nim uciekać, co zaowocowało pierwszy
m wspólnym selfie.


Wczoraj było fajnie! Tam zawsze jest fajnie.
Oby wszystkie konie mieszkały w tak świetnie przygotowanym miejscu, z takimi Ludźmi wokół siebie, jakich spotkałam w Minodze…

15.07.2017 Kasia

— w: Equestrian Sports Minoga – Ośrodek Jeździecki Prawdzc